Bije...Dlaczego? Dało by się żyć bez niego!
Nie kochałoBy..nie bolałoBy! Nie opowiadałoBy
smutnych historii mi. Ale to koniec.
Trudno mi określić jak ważną rolę
spełnia w mym życiu. Hmm..chyba za dużą.
Tylko dlaczego?! Boli i boli i ciągle "krwawi"
w samotnej ciszy swym blaskiem rani.
Gdy brak mi Jego me serce kruszy się i pali.
Ono po prostu swą miłością się chwali.
Nie może bez Niego wytrzymać.
Chwaleniem swoim się nadyma.
Staje się większe i cięższe.
Pomaga mi spisywać wiersze.
Lecz cóż to?! Nie wytrwało?!
Pod swym ciśnieniem
jak szkło spękało..:(
|