prosiłam tylko o powód , konkretny powód naszego zerwania . nie chciał mówić ... nie chciał słuchać . po chwili milczenia , patrząc się na mnie swoimi wielkimi czekoladowymi oczami powiedział - jestem narkomanem . to koniec . nie zdążyłam wypowiedzieć żadnego słowa , on odszedł . nie wiedziałam co robić . upadłam na ziemie i gryząc trawę z bólu ryczałam jak opętana . a ludzie przechodzili obok patrząc się na mnie jak na wariatkę wypuszczoną z wariatkowa .
|