Przypomniałeś mi, jak to było do niedawna. Jakie to wszystko było niewinne, gdy byliśmy 'tylko przyjaciółmi'. Zabierałeś mnie na tory, a ja chodziłam po jednym torze, starając się zachować równowagę. Wówczas pytałeś czy mi pomóc, chwytając mnie za rękę. Słuchaliśmy "pomiędzy niebem a piekłem" i już wtedy powoli zacząłeś mnie nieświadomie w sobie rozkochiwać.
|