dla Wrigleys / kilka dni przed wakacjami obiecałam sobie - zamykam przeszłość, zaczynam wszystko od nowa, nie pamiętając wszystkich wcześniejszych porażek. wtedy na horyzoncie pojawił się on - pan idealny. jego oczy w kolorze mlecznej czekolady, dłuższe, brązowe włosy i cudowne dołeczki w policzkach zawróciły mi w głowie. totalnie zaimponował mi swoją osobą. zakochałam się w nim bez pamięci, z niespodziewaną wzajemnością. miał prawie same zalety, wad nie dostrzegałam. pierwszy raz poczułam coś takiego. niestety rozstanie było bliskie, zostało nam jedynie kilka dni. czekała nas kilkumiesięczna rozłąka, dlatego, że mieszkał na drugim końcu kraju. jednak postanowiliśmy o to walczyć, cieszyć się chwilą, i dać radę do następnego spotkania. bo przecież tak powinna wyglądać miłość.
|