Aż nadto dobrze wiedziałam, że pojawiłam się jako enta kobieta, co, prawdę mówiąc, świadczyło tylko o sile statystyki, o latach, które Nas dzieliły. Nie miałam wpływu na kolejność, z jaką znalazłam się w Jego życiu. Ale nie chciałam, żeby to, co miało Nas połączyć, było też takie ente. Takie byle jakie. Jeśli mogłam być w Jego życiu ani pierwszą kobietą, ani ostatnią, chciałam być przynajmniej wyjątkową.
|