-Zaspałam!-krzyknełam podnosząc się z łóżka.Czym prędzej ubrałam się i wybiegłam z domu wrzucając wszystko do torebki,bo przecież wszystko może przydać.Ale zapomniałam najważniejszego..Szkieł kontaktowych..i jak mam uczyć się jeździć nie mając soczewek?!-Okulary!Otworzyłam torebkę-uff,są! Pobiegłam dalej.Nie mając szkieł dostrzegłam go,po drugiej stronie ulicy.Patrzył się w moją stronę.Uśmiechnął się.Nogi zrobiły mi się giętkie,ręce się spociły.A żołądek miałam ściśnięty.Rozgląda się i wchodzi na ulicę..Idzie do mnie! Tak długo czekałam na te chwile,tak bardzo sie o nią modliłam.Jest coraz bliżej,jeszcze 2 metry..i.. i obszedł mnie nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi..Odwróciłam się i zobaczyłam go w obięciach swojej dziewczyny.To na nią się patrzył i to do niej się uśmiechał..a ja?a ja tylko zapomniałam soczewek widząc to co chiciałam zobaczyć i głupia uwierzyłam,że mu mnie brakuje..Pobiegłam płacząc do domu nie odwołując nawet jazdy..nie byłam nawet w stanie wykonac telefonu..
|