Chcę zatracić się w jego smutnych oczach, przenikliwym spojrzeniu, łagodnym uśmiechu. Uczynić wspomnienie materialnym i znów usiąść z nim przed kominkiem, i czując na sobie podekscytowane spojrzenie tańczących płomieni, odkrywać go i czuć się przy nim dobrze, bezpiecznie. Smakować przy nim noc pod gołym niebem, z rękoma wtulonymi w jego czarne rękawiczki. Czuć jego obecność i szczęście przenikające do serca.
|