Jechał szosą koło lasu. Zatrzymał sie na papierosa. Wysiadł. Zauważył jej powiewające na letnim wietrze rude włosy i zniekształconą figurę opartą o pień drzewa. Podszedł. chciał się przywitać, otulił swoimi dłońmi jej zimną rękę i odruchowo spojrzał jej w bezbarwne oczy. Wybuchła histerycznym płaczem.
|