Poczułam ciepło jego dotyku na udzie, a gdy odwróciłam się w jego stronę... „Boże, co on robi?” - pomyślałam. Nagle przeszedł po mnie dreszcz. Delikatny i przyjemny. Serce biło mi tak szybko, że do palpitacji dużo nie brakowało. Nie przestawał, dalej patrzał się prosto w oczy i powoli przysuwał swoją twarz do mojej. Dzieliło je zaledwie kilka centymetrów... Lekko przechylił ją i musnął kącik moich ust, co spowodowało, że odskoczyłam od niego.
|