Gemma siedziała pod rozłożystym dębem. Była noc. NIe bała się. Nagle poczuła mocny uścisk na ramieniu. Podniosła wzrok. - To ty...-wyszeptała szczęśliwa. Nad nią stał ON. Chłopak uśmiechnął się.- Tak..-odpowiedział. Dziewczyna zamknęła oczy. - Czekałam aż wrócisz..Wiedziałam że tak będzie. NAgle zaległa cisza..Uścisk zelżał, aż w końcu zniknął. Gemma otworzyła oczy i rozejrzała się wokoło.Zorientowała się że to było tylko wyobrażenie. Pogrążona w smutku zasnęła. NIe wiedziała jednak że parenaście merów dalej stał On. Patrząc na nią niewidzącymi oczyma. ;**Unmortal
|