Zbliż się do mych myśli. Podejdź, stań obok. Dotknij ich. Nie bój się nic a nic. Wiem, przytłaczają. Zatrzymam je w czasie – dla Ciebie. Byś się nie wystraszył. Podejdź jeszcze bliżej, usiądź na krawędzi czasu i patrz na nie. Obejrzyj każde me wspomnienie przykryte pyłem nocy. Wejdź w nie. Urzeczywistnij każdy uśmiech. Stań przed każdą postacią w nich zaklętą i pokochaj. Na krawężniku księżyca ujrzyj me sny. Przyjrzyj się każdej łzie, która jak tafla wielkiej wody odbijała twoją twarz, wciąż nieznaną… Teraz stań na obłoku mego serca i spójrz jak z bólu zastyga w nim miłość wraz z resztkami krwi. Upadnij na kolana z modlitwą na ustach a potem podnieś się z siłą by spojrzeć na cierpienie, wiem nie łatwo. Czego mimo mych słów wciąż nieruchomo stoisz a życie chowasz pod powiekami? No, dalej…podejdź. Zrób to wszystko co mówiłam. „Nie bój się” - powtarzam ci. Nie zrobię ci krzywdy. Tylko chcę poczuć Twój zapach, opuszkami palców dotknąć twojej skóry, pokochać w pełni…
|