Spotkajmy się w połowie drogi,gdzieś pomiędzy dwudziestym piątym a dwudziestym siódmym rokiem życia.Stań mi na drodze w lekkiej mgiełce przesiąknięty własnym zapachem.Drzewa zaszumią donośniej,a ziemia usunie mi się spod stóp.Rozchylę nieznacznie wargi wydobywając spomiędzy nich cichy jęk.Z twoich z kolei wypłynie ciche pytanie: ' zostaniesz ze mną ? '
|