Będąc z nim myślałam tylko o tym jak bardzo go kocham. Kiedy rozmyślałam nad tym jak mówię mu o mojej miłości, scenariusz był prosty: oniemiały z radości porywa mnie w swoje ramiona mówiąc, że on także kocha mnie do szaleństwa. Jednak kiedy zdecydowałam się żeby mu o tym powiedzieć, rzeczywistość dała mi boleśnie o sobie znać. W końcu przełamałam się i wyznałam mu moją miłość. Po upływie 30 sekund wybuchnął złośliwym śmiechem mówiąc, że nie znaczę dla niego więcej niż bezpański pies. Po upływie kolejnych 30 sekund moje serce przestało bić. Na zawsze.
|