2.Włączyłam komputer i gadu-gadu: nowa wiadomość od ;"kochanie moje": "Sory skarbie, ale nie miałem odwagi przyjść i powiedzieć, ze to koniec, przepraszam. wybacz." To koniec?! Wybacz?! Chyba sobie żartujesz dupku. W tej chwili targały mną uczucia straty, wściekłości i zdrady. Nie obchodziło mnie nic. Myślałam tylko o tym, aby pójść do łazienki, nalać gorącej wody do umywalki, wziąć żyletkę i żałośnie powiedzieć sobie "sory skarbie, nie miałam odwagi by żyć. to koniec. wybacz.", lecz uświadomiłam sobie, że nie warto marnować sobie życia dla takiego idioty, który nawet nie ma odwagi powiedzieć, że to koniec, i jak żałosny dupek pisze to na gg.
|