Boję się. Nie zachowuje się już tak jak dawniej.
Zdarza się, że ziewa, kiedy czytamy, siedząc koło siebie.
Nie przybiega, zziajany, kiedy rozstaniemy się na parę godzin,
z miną nieszczęśliwego dziecka, które właśnie uniknęło katastrofy.
Przytula mnie jeszcze do siebie, jak przed chwilą, ale teraz nie miażdży mi żeber.
|