jakie to musi być niesprawiedliwe. Żyjesz sobie spokojnie aż tu nagle do Twojego życia wpierdala się z butami jakaś dziewczynka, która twierdzi że Cie kocha. Ty jej mówisz że nic z tego nie będzie, że nigdy nie będziecie parą, a ona znowu swoje. Przez 8 miesięcy zawraca Ci głowę, Ty masz jej dość, ale nie chcesz żeby niewinna osoba przez Ciebie cierpiała, udajesz twardego. Aż po 8 miesiącach dziewczynka nabiera odwagi i chce się z Tobą spotkać żeby wszystko wytłumaczyć i poukładać swoje i Twoje życie. Dochodzi do spotkania, ona histeryzuje i płacze, a Ty stoisz i nic nie możesz zrobić. wyjaśniacie sobie wszystko i odchodzicie w pokoju nawzajem życząc sobie szczęścia. po kilku dniach dowiadujesz się że po waszym spotkaniu owa dziewczynka popełniła samobójstwo, bo miała dość kpiny ze strony Twoich kolegów i całej sprawy związanej z Tobą.... czujesz się winny?
|