Gdy wchodze do klubu mężczyŹni grzeszą myślą
Kiedy idę z fajkiem, każdy facet z zapalniczką
Inne szepczą, że jestem kiepską dziwką
Bo ich goście już ich nie pieprzą, woleliby peep-show
Ich mężów na mój widok łapie atak serca
Ich żony po cichu planują morderstwa
Jednym spojrzeniem burzę im całą konstrukcję
Oni chcą mnie mieć, one zbierają na liposukcję
Wszyscy goście kochają takie jak ja
|