już któryś dzień z kolei budzę się rano kompletnie wyczerpana, na sobie mam Twoją koszulkę, wokół mnie walają się rzeczy z Tobą związane, pod łóżkiem leży butelka taniego wina. oczy wyglądają jak dwie czerwone kulki, które otacza rozmazany makijaż. i znów się ogarniam, chowam wszystko, maluję się i powtarzam, że dziś koniec z tym, że to był ostatni raz. wieczorem jednak znów wszystko trafia szlag. / baboon
|