Bo ja chcę marzyć. Jak wcześniej. Marzyć o pierwszym cudownym pocałunku, straciłam orientacje z kim do tego miało dojść. W głębi duszy pragnęłam to zrobić z nim. Ha! 18 dni temu nabijałam się ze swoich myśli. Ale dziś, dziś patrzę na to z innej strony. To sie stało i nie damy tego cofnąć. Jednak gdybym tamtej nocy była do końca rozsądna do tej pory biłabym się w głowę z pytaniem "dlaczego nie spróbowałam? przecież razem tego pragnęliśmy!" Pociągałam go, a on mnie jeszcze bardziej. Teraz żałuje. Ze znajomych staliśmy się wrogami. Więc taka jest kolej rzeczy? Przecież pocałunek powinien zbliżać! W normalnych przypadkach łączyć, w naszym miał doprowadzić do bliższych relacji na zasadzie przyjaciół. Widocznie dużo nie wiem o życiu
|