to zawsze przychodzi tak zupełnie niespodziewanie. wmawiasz sobie zawsze, że na pewno się nie zakochasz i orientujesz się nagle, że wpadłeś po uszy i chyba już za późno. potem pewnie będziesz cierpieć, bo to miłość bez wzajemności, prawda? zostanie Ci parę wspomnień i jego uśmiech, gdy mówiłaś coś, nawet zupełnie niezabawnego a on się śmiał, żeby sprawić Ci przyjemność, potem nazwał kretynką.. i zostaje Ci tylko tyle i już jest za późno na wmawianie ' nie zakochałam się w nim ' .
|