Noc była dość ciepła, spokojna, cicha. Jednak ja nie mogłam zasnąć, nie pomogła nawet nudna książka. Po długim wierceniu się na łóżku, otworzyłam szeroko okno. Usiadłam na parapecie ze słuchawkami w uszach. Piosenki, jak zwykle, smutne, refleksyjne... To właśnie wtedy tak do końca uświadomiłam sobie, że nie mam nic. Nikogo nie obchodzę... Jeszcze tak niedawno byłeś Ty, a teraz tylko pustka...
|