Pamietam dokładnie ten dzien kiedy zerwal. Pomyslalam sobie "aaa, wyjde z tego z twarza, nie porycze sie, wytrzymam do domu..." No i tak. Wygarnęlam mu spokojnie wszystko, wszystko to co mnie meczylo przez 4 miesiące, to czego balam sie powiedziec, obawiając się, ze go stracę, teraz poczułam sie wolna... poczułam sie swietnie, ale musial... Spojrzał mi głęboko w oczy, maiąam wrażenie że czas sie zatrzymał. Oczy mi się zaszkliły, nie wytrzymalam... Po chwili spojrzalam na niego... Wtedy wiedzialam, że zaluje tego co zrobil, ze nadal mnie kocha, ale wie, ze nie moze tego cofnąć. Wtedy pierwszy raz zobaczylam łzy w jego oczach. // dlaniegoo
|