Raz poszedłem z nią do parku, wiesz, potrenować jogę
Ja skręciłem, ona posmarowała miodem
Słońce spływało za bloki, pachniało jaśminem
Tak trwaliśmy, stres kojąc winem
I zniknęły gdzieś problemy i lęki
Bez granic pochłaniał nas wielki błękit
Nic więcej mi nie trzeba, po prostu się przytul
Tak trwaliśmy gdzieś daleko od tego syfu..
|