Usiadła na ławce w parku i zapaliła swojego pierwszego w życiu papierosa. Była z siebie dumna, zabijała się powoli, acz kolwiek bezboleśnie a na dodatek sprawiało jej to naet przyjemnosc. Kiedy czuła to przyjemne mrowienie przy zaciaganiu sie dymem nikotynowym. Tak właśnie... W sumie to przez Ciebie stopniowo popełnia samobójstwo, odszedłeś od niej a byłeś sensem jej życia. Wtedy podszedł zgasił jej papierosa i przyrzekł, że już nigdy jej nie zostawi. To była chyba miłośc.
|