zdjęłam czarne szpilki i masując obolałe stopy odwróciłam twarz do słońca. wiatr podwiewał mi kant czerwonej koszuli. włosy przewiązane czarną wstążką tym razem pozostały nietknięte. w głowie miałam tysiąc bzdur, tysiąc spraw nieważnych. tysiąc abstrakcyjnych słów, tysiąc mrugnięć oczami. obrywałam mlecze z nadzieją, że pod którymś znajdę receptę na życie. na to, czego w stanie nie jestem zrozumieć. pod żadnym nie znajdując tego, czego oczekiwałam. życie. bywa, prawda? / zapatrzonawslonce : )
|