moim marzeniem było kochać. kochać i być kochaną. miłość bez wzajemności uważałam za chorą, nieprzewidywalną, straszną, okropną, bezsensowną, idiotyczną i tak dalej. za długo w niej tkwiłam. trenowałam biegi by jej uciec i zapomnieć. któregoś dnia nabrałam wystarczającej siły i zrobiłam to. nie dogoniła mnie. miałam wielkie szczęście. szkoda, że nie ma go tak wiele zranionych dziewcząt, kobiet.
|