beznamiętnie siedziałam z podkulonymi nogami.
włosy bezładu opadały na blade ramiona, zaróżowione policzki.
radio grające durną piosenkę Stachurskiego zagłuszało moje własne myśli.
kiedyś potrafiłam patrzeć sobie w serce!
A dziś?
podoba mi się świat lansujący upadek moralności.
imponuje mi spontaniczność, niezależność z brakiem miłości.
pogubiłam się we własnym życiu.
kim ku^wa teraz jestem.?
|