Uwielbiam jak niespodziewanie chce się ze mną spotkać albo po prostu się zjawia i mnie "porywa". Nocowałam u niego dzisiaj, a rodzinkę poznałam 2 tyg temu. Tak cudownie czułam się zasypiając i budząc w jego ramionach. Ten wzrok czując na sobie zaraz po przebudzeniu. Cieszę się, że dla niego miłość znaczy coś wielkiego i wyjątkowego. Mimo, że znamy się ponad rok a od prawie 4 miesięcy jesteśmy razem nie powiedzieliśmy sobie magicznego słowa "kocham". Nie jestem w stanie teraz powiedzieć czy go darzę tak wielkim uczuciem jak miłość. O ile miłość można w ogóle nazwać uczuciem. Wiem jedno, że cholernie mi na nim zależy i nie wyobrażam sobie, jak na razie, że może go zabraknąć.. x 33
|