to było około 3 nad ranem dostała sms-a o treści:"Skarbie? Mogłabyś wyjść przed swój dom?" od razu wstała z łóżka troche sie ogarneła ubrała i wyleciała z domu, gdy wyszła zobaczyła tylko i wyłącznie ciemność za chwile dostała drugiego sms-a od Niego spodziewała sie czegoś w stylu "Przepraszam pomyliłem numery." albo "Żartowałem" nawet nie chciała tego czytać lecz coś Ją tkneło. W sms-ie było napisane:"Skarbie wystarczy, że podejdziesz do jabłoni." podeszła zobaczyła go z różą w ręce. Dał ją jej i powiedział -Przepraszam, że cie obudziłem ale za bardzo za Tobą tęskniłem, a ty dziś wyjeżdżasz. Chciałem sie pożegnać.-na to ona -Nic sie kochanie nie stało, wyjeżdżam. Ale mam dla ciebie dobrą wiadomość nie będe tam miesiąc tylko tydzień, wytrzymasz? - Spróbuje..*pocałował ją i rzekł*a teraz idź spać bo przed Tobą długa podróż.
|