Szła przed siebie, w pochmurny, zimny dzień. Chodziła w kółko, bez celu, nie myślała o niczym. W końcu stanął przed nią On - był ostatnia osoba, która chciała teraz spotkać. Stali na przeciwko siebie i patrzyli na swoje twarze. Ludzie chodzili wokół nich zupełnie nie zwracając na nich uwagi. Po pewnym czasie zaczął padać deszcz. Kilka łez popłynęło po Jej policzku lecz nie było ich widać. Miała wrażenie ze stoi tam już cala wieczność. W końcu nie wytrzymała spuściła głowę odwróciła się i poszła przed siebie. Już nigdy więcej Jej nie zobaczył.
|