Zamknięte drzwi. Ciepły koc, bezchmurna noc. Siedzisz na łóżku przytulona do pluszowego misia. Tylko on słucha i nie krytykuje. Tylko jemu możesz spojrzeć w oczy bez wstydu. Myślisz. Co się z Tobą działo, przez te wszystkie lata. Tylu ludzi przeszło przez Twoje życie. Ilu z nich zostawiło błoto, ilu słońce, a ilu znikło bez śladu? Ilu jest przy Tobie? “I zanim zima z gór spłynie wrócę…”, ale czy masz do kogo wracać?
|