Pamiętam jak staliśmy razem na balkonie. Tak bardzo wstydziłam się odezwać. Po wielu próbach przełamania dotknęłam twojej dłoni. Przez ten ułameczek minisekundy czułam się zajebiscie szczęsliwa. Oderwałeś dłoń i powiedziałeś NIE CZAS I NIE MIEJSCE. Poczułam się podle, przecież nie chciałam żebyś przeleciał mnie na tym balkonie przy wszystkich, tylko chciałam być przez chwilę szcześliwa, naładować baterie na cały następny tydzień.kiedy kurczę będę o miejsce i ten czas.... Nie żyje wiecznie, nie będę czekać do ustanej śmierci.
|