Moja własna retrospekcja z białej klawiatury. Przystanek, noc, ciepłe powietrze. Moje odbicie w czarnej szybkie i wszystko, co jest za mną. Właśnie...Wszystko, co jest za mną, pozostaje również w tyle i nie obracam się aby sprawdzic, czy w rzeczywistości też tak jest. Jadę i patrzę w czarną szybę. Charakterystyczny dżwięk, wysiadam i nie oglądam się za siebie. Kolejny dźwięk otwierania domofonu na magnez. Nie odwracam się. Odbicie moich nóg w szybie od następnych drzwi i wydają się byc tak cudownie szczupłe. Trzaśnięcie drzwiami i światło po prawej stronie. Raz, dwa, trzy, cztery, pięc, sześc. Sześc dużych kroków i jestem, gdzie powinnam. Zamek, światło, uśmiech dla nich.:)
|