Zwężam kąciki warg do Twych pocałunków. Myśli zamykam w pięknych dłoniach, miękkiej skórze zewnętrznej jej części, przy kostkach, w chropowatości jej wnętrza. Łapię oddech w usta. Zapamiętuję zapach na swojej skórze. Uczę się błękitu wypełnionego tęsknotą i pragnieniem trwania w błogim stanie mocnego przytulenia. W pasma włosów wplątujesz swoje palce, przyciskasz do serca serce. Nawołujesz uczuciem, gdy jestem o kilka zbędnych milimetrów za daleko. Spoglądasz z dumą mężczyzny zakochanego.
|