Gdy stanąłeś w moich drzwiach, z miną zbitego psa, zaczęłam znów mieć nadzieje, łudziłam się, że stoisz tam bo chcesz coś naprawić, chcesz by było jak dawniej, jak na ciebie spojrzałam, ujrzałam twój błysk w oku i najbardziej irytujący uśmiech na świecie, a ty powiedziałeś że zapomniałeś wziąć telefonu, naprawdę miałam ochotę wyrzucić się jak śmiecia z mojego podwórka, śmiecia który jeszcze 10 minut wcześniej był dla mnie wszystkim.
|