Najłatwiej było powiedzieć jej, że rozładował mu się telefon, że go zgubił, że nie ma kasy na koncie, że jest zajęty nauką i nie ma czasu na spotkania, ale tak naprawdę chce się z nią zobaczyć. Wmawiała sobie różne historyjki, lecz nie docierała do niej prosta prawda, że nie miał chęci jej odpisać, nie chciał odebrać telefonu i usłyszeć jej cieniutkiego głosiku. Ona - ta cholerna desperatka nie pozwalała uświadomić sobie prawdy, że przestaje mu zależeć, że ona już nie jest na pierwszym miejscu, że nie jest już tym jego słońcem...
|