szła ruchliwą ulicą, spotkała starą kumpelę, która była w ich ekipie przed rozstaniem jej i tego wymarzonego, rozpoczęły rozmowę, niedługą z resztą. - hej! długo Cię nie widziałam, gdzie się podziewałaś? - hej, byłam tu i tam. - wspaniale wyglądasz, dużo lepiej niż wtedy gdy z nim byłaś. ona zdawała sobie z tego idealnie sprawę. - dziękuję, wydaje mi się, że nie. - wiesz, co powinnaś się załamać, po takim długim czasie, a Ty chodzisz po mieście, lejąc na niego. no tak, prawdziwa kobieca zazdrość, pomyślała. lecz nie zamierzała się kłócić. - skąd Ty możesz wiedzieć, co dzieje się w moim sercu? pa. odeszła. ''kumpela'' krzyczała coś za nią, lecz ona ją olała, tak samo jak jego.
|