pamiętasz, obiecałeś mi kiedyś spacer w świetle księżyca po krakowskich bulwarach. przyrzekłeś, że nigdy mnie nie skrzywdzisz i cokolwiek się stanie, będziesz obok, nawet jeśli cały świat miałby odwrócić się ode mnie. Miałeś być moją siłą i podporą, całym moim życiem. więc jak to możliwe, że odeszłaś zostawiając mnie samą? W kim znajdę sens i wiarę w lepsze jutro, no kurwa w kim?!
|