... Intrygowało mnie to, że co jakiś czas przestawałeś mówić, patrzyłeś wtedy w nieokreślone punkty w przestrzeni, a ja obserwowałam jak wraz z oddechem i biciem serca unosi się Twoja klatka piersiowa, trzymałeś mnie wtedy za dłonie. W takich momentach myślałam, że potrafisz zatrzymywać czas. Mogłam bez przerwy wyłapywać błyszczące iskry z Twoich orzechowych oczu i składać je cierpliwie w drogę świetlną, która wyznaczyłaby mój tor życia, którym w chwilę tak niedorzecznie zawładnąłeś. Czułam dotyk Twoich dłoni na swoich ramionach i miętowy, ciepły oddech na szyi. Czy dotyk można przechytrzyć, złapać go niespodziewanie i zamknąć w pudełeczku? Chciałabym wracać do niego co jakiś czas, kiedy będę zapominać to uczucie, które wypełniało każdy milimetr mnie kiedy byłeś przy mnie ...
|