noc była zimna . zimna i ciemna , bez gwiazd , bez ksieżyca , z wiatrem , który porywał z drzew tumany liści , nastepny podmuch wiatru zaświstał nad wzgórzami . w głowie szumiały mi tysiace pytań bez odpowiedzi , niepoukładane myśli , dlaczego sie tym zadręczałam ? dlaczego nie zostawaiłam tego w cholere , i nie miałam tego w dupie ,wstałam otarłam łzy , poczułam dreszcz. chciałam umrzeć tak w tej własnie chwili , leżła przede mną paczka tabletek usypiajacych , mogłam wziąć pare i było by po problemie , ale po co , czy on naprawdę byłby tego warty ? warty mojej smierci .
|