Byli umówienie tam gdzie zwykle, razem byli niecałe dwa tygodnie. Dziewczyna już na niego czekała, nagle zauważyła że idzie jakiś smutny, podeszła do niego i spytała co się stało. Usiedli na ławce i zaczął jej mówić, że nie mogą być razem ponieważ gdyby jego koledzy się dowiedzieli, że są razem umarł by ze wstydu. Ale pomimo to ją kochał. Dziewczyna się rozpłakała i pobiegła przed siebie w ciemną uliczkę. Nie wiedziała co robić była zdruzgotana i bardzo rozpłakana. Myślała tylko o nim i o nikim więcej. Pobiegła do domu. Nalała wody do wanny, znalazła żyletkę i podcięła sobie żyły. Nikogo nie było w domu, dopiero gdy rodzice wrócili z pracy znaleźli ją wannie nie wiedzieli co się dzieje byli roztrzęsieni. Zadzwonili po pogotowie, gdy pogotowie było na miejscu dziewczyna już nie żyła. Po chwili dostała sms'a, ''prima aprilis!, kocham Cie :* '', niestety było już za późno.
|