Godzinami przesiadywała na parapecie okna w swoim szarym pokoju, wpatrując się w niebo, które delikatnie przysłaniały gałęzie drzewa rosnącego tuż za murem, oddzielającym ją od reszty świata .
Widziała tam rzeczy ze swoich snów, marzyła godzinami.. To sprawiało że odpływała.. Czuła się szczęśliwa..
|