Stanęła rano cała rozczochrana podeszła do drzwi myślała, że to listonosz, uchyliła drzwi i ujrzała ciebie. Od razu poczuła motylki w brzuchu, jak zwykle na twój widok, nie wiedziała co powiedzieć po wczorajszej kłótni, nic nie mówiła podeszła do niego i się mocno w jego wtuliła. Rozpłakała się w jego ramionach i powiedziała mu że bardzo go kocha, rzucił bukiet kwiatów, przytulił ją mocniej i powiedział że jej nigdy już nie skrzywdzi, pocałował ją w czoło i powiedział że ją bardzo kocha.
|