- nie kocham Cię już. - powiedział z kamienną twarzą czwartkowego wieczoru. nic nie odpowiadając, zabrałam bluzę z kanapy i wyszłam. poszłam nad jezioro. rozmyślając nad tym co powiedział, wymyśliłam co teraz zrobię. wróciłam do domu. wyjęłam z drukarki kartkę i starannym pismem napisałam 'pamiętasz jak przyrzekliśmy sobie, że będziemy się kochać dopóki śmierć nas nie rozłączy? nie mów nikomu o tym co wczoraj mi wyznałeś. nie myślą, że skończyło się tak, jak dawniej planowaliśmy.' złożyłam kartkę i podrzuciłam Mu ją do skrzynki na listy. niepewna czy dobrze robię, z rękami w kieszeniach, zmierzałam ku domowi. weszłam do kuchni. wyjęłam z szafki kilka proszków nasennych, i połknęłam je. odkręciłam gaz. położyłam się na kanapie w salonie..definicjamiloscii
|