Czy naprawde potrafiła o nim zapomnieć? Czy potrafiła pogodzić się z tym, że już nigdy go nie przytuli, że on już nigdy nie szepnie do jej ucha czułego 'Kocham Cię'. Każdy potrafi tylko powiedzieć: czas leczy rany, wszystko będzie dobrze. Ale tak nie będzie. Dlaczego oni wszyscy są tacy naiwni. Nie godziła się z tym co Bóg jej dawał. Podobno człowiek jest kowalem własnego losu.. to dlaczego wszyscy mówią, że ich życie potoczy się według planu Bożego. Zaczęła wątpić w tego Wielkiego Stwórcę. Jedyne w co jeszcze wierzyła to w Niego.. tego, który na każdym kroku przypominał jej o swoim cholernym istnieniu.
|