potrzebowała mężczyzny, który rano budziłby się wcześniej niż ona, tylko po to, by jej pierwsze spojrzenie należało wyłącznie do niego. który witałby ją tym swoim najpiękniejszym uśmiechem, szepcząc słodko 'dzień dobry, mój aniele'. który wiedziałby, że na śniadanie pije tylko gorącą czekoladę z minimalną ilością mleka. chodziło jej właściwie tylko o poranki. bo spędzane z takim mężczyzną u boku sprawiałyby, że uśmiech gościłby na jej twarzy przez cały dzień. tylko, że najgorszy problem tkwi w tym, że ona dotychczas nie spotkała takiego faceta. może dlatego tak rzadko się uśmiecha?
|