...i żyjesz jak kiedyś imprezy alkohol i papierosy i masa przewijających się dziewczyn, takie substytuty szczęścia, a gdy dzwoni telefon, domofon, ktoś puka do drzwi biegniesz potykając się o rzeczywistość bo to nie ja dzwonie i nie ja pukam, taka brutalna miłość.../ ....
|