-Spier.doliłeś wszystko !(krzyknęła powstrzynując łzy)- wszystko? co Ty pieprzysz?(spytał z nutką rozbawienia)- nasze plany..-chyba Twoje..(przerwał powstrzymując śmiech)- yy.. ale przeciez mówiłeś, ze kochasz, ze chcesz być ze mną, planowaliśmy nawet wspólne wakacje, a teraz mówisz mi, ze to koniec?!(łezka cichutko spłynęła jej po policzku)- może i mówiłem, ale co z tego?(spytał)- w każdym razie, ja nie chce być już z Tobą i przestań histeryzować i najlepiej idz do domu popłacz, a jutro Ci przejdzie, noo.. to my chyba już skończyliśmy. To cześć.(powiedział i odszedł czym prędzej jak najdalej od niej.a ona tylko stała i patrzała na człowieka, którego kocha, który właśnie zadał jej niewidoczny gołym okiem cios prosto w serce..)
|