Długo nie mogła zasnąć.Poszła po omacku do kuchni zaparzyć sobie herbaty.Usiadła na krześle i zaczeła plakać.W strachu,ze obudzi domowników ubrala się i wyszła z domu.Długo chodzila zastanawiając się nad sobą,nad własym życiem.Ona nie miała już życia.Jej całym życiem był on,ale gdy ją zostawił i odszedł do innej nie miała po co żyć..Jej dni były dlugie i monotonne,nie różniły sie niczym od poprzednich.Zaczęla biec..biegla tak szybko,że nie mogła zlapać tchu,ale biegla dalej..chciala umrzeć,znaleźć się z dala od wszystkich,od niego..Znalazła się nad ich wspólnym wodospadem,nie wiedząc czemu on też tam był.-codziennie czekałem tu na Ciebie(zaczął) wiedzialem,że w końcu przyjdziesz..Chcę zebyś wiedziala,że to Ciebie kocham,ale ona jest w ciąży.Nie mogę inaczej.-Zdradziłeś mnie!(krzyknęła płacząc)-Przepraszam..(i odszedł).Chciała być w domu,biegla tak szybko nie zwracając uwagi na jadący samochód.Trafił prosto w nią..Zgineła życząc im szczęścia..choć wiedziala, że go nie zaznają...
|