" Dopóki nie sięgniesz po medytację, miłość pozostaje udręką.
Gdy nuczysz się, jak żyć w pojedynkę, gdy nauczysz się, zupełnie bez powodu,
cieszyć swoją egzystncją - wtedy mozliwe będzie rozwiazanie drugiego,
bardziej skomplikowanego problemu - bycia razem dwóch osób.
Jedynie ci, którzy poznali medytację, mogą żyć miłością - i wtedy nie będzie ona koanem.
Ale wtedy też nie będzie ona związkeim w takim sensie, w jakim ty go pojmujesz.
Będzie po prostu stanem kochania, nie stanem związku.
Miłość i medytacja powinny iść obok siebie. Kochaj i medytuj, medytuj i kochaj - a powoli zobaczysz, jak narasta w tobie nowa harmonia. Jedynie ona może dać ci poczucie spełnienia."
|